Za nami pierwsza połowa 2025 roku. Na rynku działo się naprawdę sporo. Doświadczyliśmy gwałtownych spadków, a następnie tradycyjnego powrotu do równowagi, gdy tylko opadł kurz. Żyjemy w ciekawych czasach – na pewno nie można narzekać na nudę.

Za to w moim portfelu wieje nudą. I tak ma być. To portfel publiczny, dość zrównoważony, który nie ma na celu imponować, lecz pokazywać wyniki i rozsądną stopę zwrotu w perspektywie 10–20 lat.

Na razie nie ma spektakularnych wzrostów – był nawet moment, gdy notowałem ujemny wynik, o czym pisałem kilka miesięcy temu.

Rys historyczny (można pominąć)

Dla osób, które nie czytały wcześniejszych wpisów – krótkie przypomnienie. Portfel istnieje od kwietnia 2023 roku. Z reguły wpłacałem do niego 2000 zł miesięcznie, inwestując w ETF-y i obligacje.

Miałem jednak kilka miesięcy przerwy, kiedy straciłem pracę i nie czułem się komfortowo z dalszymi wpłatami. Na szczęście nie byłem też w sytuacji, w której musiałem sięgać po te środki.

Po paru miesiącach moja sytuacja finansowa się unormowała. Do pracy etatowej co prawda nie wróciłem, ale udało mi się ustabilizować inne źródła dochodu. Czasem, gdy człowiek ma nóż na gardle, działa po prostu efektywniej – bo nie ma wyboru.

W międzyczasie postanowiłem połączyć portfel publiczny z kontem IKE. Oba miały podobne stopy zwrotu i zbliżony skład. Moje IKE było co prawda dużo bardziej agresywne – składało się wyłącznie z części akcyjnej, bez udziału obligacji. Portfel publiczny miał mieć założone proporcje 70:30 na korzyść akcji.

Włączenie IKE do portfela publicznego było moim zdaniem właściwym ruchem – przede wszystkim ze względów podatkowych. IKE w większości przypadków powinno być pierwszym wyborem. Zawsze o tym pisałem, ale nie pokazywałem tego na żywym przykładzie.

Wcześniejsza konstrukcja portfela publicznego nie była optymalna, więc została naprawiona. Moim celem jest edukacja finansowa i pokazywanie rozsądnego inwestowania – na własnych pieniądzach. A najbardziej rozsądnie jest zawsze zaczynać od IKE.

Włączenie do portfela mojego IKE, które w całości składało się z akcji, spowodowało jednak rozjechanie się proporcji. W pewnym momencie udział części akcyjnej przekroczył 90%.

Obecnie jestem na etapie powrotu do docelowych proporcji 70:30. Nie planuję jednak robić rebalansingu – chcę osiągnąć ten cel poprzez regularne zakupy części obligacyjnej.

Dlatego też, jak wspomniałem na początku, w portfelu wieje nudą. Od lutego co miesiąc za 2000 zł kupuję wyłącznie obligacje skarbowe – i wszystko wskazuje na to, że do końca roku nic się w tej kwestii nie zmieni. Przejdźmy jednak do liczb.

Aktualny stan

Aktualna wartość portfela to 138 923 zł, z czego część akcyjna stanowi 116 033 zł, a część obligacyjna 22 890 zł.

Aktualne proporcje to:

·       Obligacje – 16,48%

·       Akcje – 83,52%

Suma wpłat: 131 838 zł. Stopa zwrotu: 5,3%

Konto IKE

Moje konto IKE istnieje już trzeci rok. Łącznie wpłaciłem na nie 87 838,83 zł.

Jeśli jesteś bystry w liczeniu, pewnie zauważyłeś, że coś tu się nie zgadza – limit wpłat za trzyletni okres wyniósł 70 296 zł. Jak więc udało mi się wpłacić więcej?

Limit wykorzystałem w całości, a nadwyżka pochodzi z transferu środków zgromadzonych w ramach PPE w mojej poprzedniej pracy.

Obecna wycena konta IKE: 89 407 zł. To tylko 1,7% więcej niż suma wpłat.Obraz zawierający tekst, Czcionka, numer, linia

Zawartość wygenerowana przez AI może być niepoprawna.

W portfelu IKE mam również około 815 zł w gotówce, które wykorzystam przy kolejnych zakupach.

Niska stopa zwrotu wynika z tego, że zdecydowaną większość środków (ok. 67 000 zł) wpłaciłem pod koniec 2024 i na początku 2025 roku – wtedy też kupowałem najwięcej ETF-ów. Patrząc na obecne kursy, trafiłem akurat na lokalną górkę.

Pozostała część aktywów (poza IKE)

Na koncie eurowym mam 5705 euro ulokowane w ETF-ie na MSCI World.

ETF ten wypracował około 25% zysku w euro, ale z powodu umocnienia złotówki zysk w PLN jest niższy.

Niewielka część mojego portfela to ETF na polski mWIG40 – tutaj stopa zwrotu wynosi 28%, bez ryzyka walutowego.

Choć nie jestem wielkim fanem inwestowania w polski rynek, to jeśli pojawi się większa przecena, być może zwiększę swoje zaangażowanie.

Obligacje

Bezpieczniejsza część mojego portfela – obligacyjna – składa się z dwóch elementów:

  • detalicznych obligacji skarbowych,
  • ETF-u na długoterminowe amerykańskie obligacje.

Oba składniki generują dodatni wynik.

Podsumowanie.

Mimo niskiej stopy zwrotu nie zmieniam nic w założeniach i planie.

Negatywny wpływ na portfel miało umocnienie się złotego – większość aktywów portfela publicznego to zagraniczne akcje, w dużej mierze amerykańskie, co oznacza największą ekspozycję na USD.

W ciągu ostatniego półrocza kurs USD/PLN spadł o ponad 10%. Ale waluty mają to do siebie, że fluktuują – i tego elementu nie próbuję nawet przewidywać. Równie dobrze za rok sytuacja może być zupełnie odwrotna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *