lunchpool Binance

Chociaż kryptowaluty stanowią główną część moich dochodów z inwestycji w ostatnich latach, nie mogę powiedzieć, że jestem inwestorem na rynku krypto. W pewnym sensie mogę powiedzieć, że jestem traderem na rynku krypto, ale nawet to stwierdzenie jest naciągane.

Zarówno pojęcie inwestora, jak i tradera, wydaje mi się czymś bardziej skomplikowanym. Określiłbym siebie jako gracza. Zajmując się market makingiem i arbitrażem, próbuję tworzyć takie algorytmy, które będą lepsze od algorytmów innych uczestników rynku, innych graczy. W większości przypadków się to udaje, ale zdarzają się okresy frustracji, gdzie moje wyniki znacząco odbiegają od sytuacji rynkowej.

Kiedy zaczynałem tę zabawę jakieś 5 lat temu na rynku krypto, podobnych mi graczy było dużo mniej. Dużo łatwiej było też osiągnąć dobre zyski. Wraz z rozwojem rynku przybywa coraz więcej profesjonalistów z lepszymi narzędziami i osiąganie zysków staje się coraz trudniejsze. Tort rośnie, ale chętnych do podziału również jest dużo więcej.

Market Making i Arbitraż

Chociaż wyniki wciąż są przyzwoite, to jednak spadek rentowności głównego projektu skłania mnie do poszukiwania nowych przedsięwzięć i rozwiązań, które w pewnym sensie przybliżają mnie do pojęcia inwestora.

Tokeny giełdowe

W dzisiejszym artykule opiszę jedną ze swoich mikroinwestycji w jeden z tokenów giełdowych, który posiadam. Będzie też trochę o lunchpoolach, airdropach i stakingu, czyli innymi słowy, dzisiejszy artykuł po raz pierwszy od dawna poświęcony będzie światu kryptowalut, czyli światu, w którym żyję na co dzień i który tak naprawdę dopiero poznaję.

W żadnym wypadku nie zachęcam Cię do kopiowania tego, co robię. Chcę pokazać jedynie pewną możliwość jako alternatywę do tradycyjnych inwestycji, ewentualnie poznać Twoje zdanie. Ryzyko musisz ocenić sam. Niech Ci da do myślenia też ten fakt, że zainwestowałem w ten projekt bardzo niewielką kwotę, gdyż nie jestem pewien finalnego efektu. Jest to raczej rozeznanie bojem.

Łącznie w różnego rodzaju tokeny giełdowe mam ulokowane około 12 tysięcy PLN. Przesłanki są różne. Najczęściej powodem do inwestycji nie jest chęć zarobienia na samym tokenie, ale możliwość skorzystania z dodatkowych bonusów, które takie tokeny dają.

Do tej pory głównie korzystałem z bonusów w postaci niższych prowizji giełdowych na tych giełdach, gdzie próbuję swoich sił jako market maker. Działa to w ten sposób, że aby osiągnąć niższe opłaty, wystarczy, że prowizje regulować będzie się w ich tokenach. Na innych z kolei należy zastakować (zablokować) pewną pulę, aby wejść na niższy poziom prowizji.

Dziś jednak nie będę opisywał takiego przypadku. Dzisiejszy artykuł będzie o tokenach BNB, które przynoszą mi inne korzyści. Wyjątkowo nie kupiłem ich dla niższej prowizji. Dla mnie jest to swego rodzaju eksperyment, który może z czasem będę zwiększał.

Czym jest token BNB?

Giełda Binance, czyli obecnie największa światowa giełda kryptowalut, posiada swój własny token giełdowy o nazwie BNB, który z kolei oparty jest o własny blockchain. Obecnie jest to 4 najdroższa kryptowaluta świata. Jej kapitalizacja na dzień 23 kwietnia 2024 wynosi ponad 90 miliardów dolarów i ustępuje jedynie innym gigantom takim jak Bitcoin, Ethereum i Tether.

Wyemitowanych zostało 200 milionów tokenów, jednak spora część z nich (25%) uległa tak zwanemu spaleniu, czyli permanentnie została usunięta z obiegu. Binance okazjonalnie dokonuje operacji spalenia i docelowo chce, aby dostępnych było jedynie 100 milionów tokenów. Można więc powiedzieć, że jest to token deflacyjny.

W momencie debiutu BNB kosztowało 0,1 USD. Jego obecna cena waha się w okolicach 600 USD. Początkowi inwestorzy osiągnęli więc bardzo przyzwoitą stopę zwrotu. O samym tokenie BNB będę jeszcze pisał w dalszej części artykułu. Na razie chcę opisać sam mechanizm.

Ja do początkowych inwestorów niestety nie należałem i swoją paczkę kupiłem 22 lutego 2024 po cenie 382,9. Wolumen wyniósł 1,676 BNB. Wydałem więc na całą operację jedynie 641,74 USD.

Lunchpool-e oparte o BNB

Token ten nie był mi jednak potrzebny do uzyskania niższej prowizji. Moje obroty na Binance nie są duże. Chciałem natomiast wziąć udział w lunchpoolach nowych tokenów. Lunchpool polega na tym, że gdy jakaś nowa kryptowaluta chce zadebiutować na Binance lub innych giełdach, to pewną część tokenów przeznacza na cele marketingowe, na przykład 5% całej puli.

Binance pomaga projektowi uzyskać rozgłos i dotrzeć do miliona nowych użytkowników, ale w zamian tą darmową pulę rozdysponowuje między swoich użytkowników. Zyskuje Binance, gdyż ma dodatkowe atuty dla swoich klientów, aby mieć tam konto. Zyskuje też emitent tokenów, który dzięki Binance ma szansę sprzedać je w dobrej cenie. Zyskują też klienci Binance, z których spora część dostaje tokeny za darmo. W teorii sytuacja Win-Win-Win.

Nowych tokenów jednak nie dostaje każdy. Jedną z opcji, aby wziąć udział w dystrybucji, jest posiadanie tokenów BNB i zablokowanie ich na pewien okres. Jest to tzw. staking. W tradycyjnym świecie finansów można porównać tę operację do włożenia środków na lokatę w zamian za oprocentowanie.

W tym jednak przypadku dostajemy tokeny nowej emisji. Im więcej tokenów BNB zablokujemy, tym więcej nowych tokenów dostaniemy.

Binance Lunchpool

Pierwszym tokenem, który wpłynął na moje konto, był token PORTAL. W zamian za to, że zablokowałem swoje tokeny na kilka dni, dostałem 3,8 tokenów PORTAL. Token PORTAL sam w sobie nie miał dla mnie jakiejś większej wartości, więc od razu go sprzedałem i wymieniłem na kolejne tokeny BNB. Łącznie dostałem 0,019 BNB, co zasiliło moją pulę BNB. W USD operacja ta w momencie jej wykonania była warta około 8,38 USD, czyli jakieś 1,3% z zainwestowanej kwoty. Cena BNB, po której sprzedałem PORTAL, wyniosła 0,0050266. Cena obecna to 0,0017442. Wydaje się więc to dobrą decyzją.

Gdyby można było taką operację powtarzać co tydzień, można by osiągnąć bardzo przyzwoitą stopę zwrotu w skali roku. Niestety jednak lunchpoole nie są regularne. W okresie od marca do kwietnia udało mi się łącznie wziąć udział w 6 takich wydarzeniach, i za każdym razem sprzedawałem pozyskane tokeny tuż po debiucie.

Za token AEVO dostałem 0,0185 BNB, które było warte 10,22 USD. Mniejsza kwota BNB była warta więcej niż w przypadku transakcji z PORTAL, głównie ze względu na wzrost kursu BNB. Kolejne były ETHFI o wartości 6,26 USD, ENA o wartości 12,84 USD, SAGA o wartości 15,54 USD oraz OMNI o wartości 14,05 USD.

Zawsze starałem się sprzedawać w pierwszej godzinie handlu, chociaż nie zawsze był to najlepszy moment do takiej operacji. Nie chciało mi się jednak analizować, czym dane projekty są, a co za tym idzie nie widziałem też sensu w ich posiadaniu. Możliwe, że popełniłem błąd i któryś z tych projektów za kilka lat będzie wart 100 razy więcej. Patrząc jednak na powyższą tabelę, w większości przypadków była to dobra decyzja. Spośród 6 tokenów, które otrzymałem, tylko 1 jest na plusie.

Przez te dwa miesiące łączna ilość tokenów BNB wzrosła do 1,8152 BNB, czyli o 8,3%. Dodatkowo wartość samego tokenu BNB urosła do ponad 600 USD, czyli o 57%. To że akurat wartość tokena wzrosła to jest trochę przypadek. Po prostu taka była koniunktura rynkowa i wszystko rosło. Zawsze tak nie będzie.


Ważniejsze niż samo 57% wydaje mi się to 8,3%, gdyż ono może być powtarzalne w dłuższym terminie. Bez tego elementu nie zdecydowałbym się na zakup BNB. Łączny zysk w danym momencie to jest więc iloczyn tych dwóch wartości, czyli 1,05 oraz 1,08, co daje łącznie ponad 70% zysku.

Token BNB i jego przyszłość.

W długim jednak terminie to token BNB jest kluczowy. Bo co mi po tym, że na sprzedaży dodatkowych tokenów podwoję wartość BNB, jeżeli sama cena BNB spadnie o 80%. Wtedy sumaryczny wynik będzie negatywny. Należy więc się zastanowić, czy token BNB ma szansę na wzrosty w długim terminie. Jak to zawsze w takiej sytuacji argumentów za i przeciw jest wiele.

BNB już jest warte 90 miliardów dolarów. Jest to dużo więcej niż wycena PKN Orlen, PKO BP, PEKAO SA i PZU razem wziętych. Wirtualny token giełdy kryptowalutowej jest więcej wart niż największe championy polskiej gospodarki. Teraz pomyślcie, ile cały Binance może być wart? BNB nie da się jednak tak prosto wycenić. PKO BP czy też PKN Orlen generują zyski. Zyski z kolei można więc pomnożyć przez oczekiwany wskaźnik C/Z i jakąś szacunkową wycenę zrobić. Metod wyceny jest wiele.

W przypadku BNB nie ma jasnego punktu zaczepienia. BNB nie generuje bezpośrednio zysków, które da się łatwo policzyć. Generuje je Binance, ale ten może funkcjonować także i bez tokena BNB. Konia z rzędem dla tego, kto potrafi to jakoś sensownie wyliczyć. Ja do nich nie należę.

Wystarczy więc, że Binance postanowi zmienić coś w swojej polityce prowizyjnej, na przykład wycofać rabaty prowizyjne, jeżeli ktoś płaci w BNB, i już zapotrzebowanie na ten token może spaść o połowę.

Dla mnie ten token ma dwie wartości dodane. Są to niższe prowizje oraz możliwość otrzymywania dodatkowych korzyści z lunchpooli. Nie są to jednak rzeczy trwałe i ponadczasowe. Dzisiaj są, a jutro może ich nie być. Dodatkowo dochodzi ryzyko samego Binanca. Nie wyobrażam sobie, aby firma ta przestała istnieć tak z dnia na dzień, ale upadku FTX-a też nikt nie zakładał. A mimo wszystko go nie ma.
Jak tylko znowu pojawi się dekoniunktura na rynku krypto, to obroty na Binance spadną o 80-90%. Będzie też mniejsze zapotrzebowanie na tokeny BNB, aby obniżyć prowizję. Podejrzewam, że lunchpool-e praktycznie przestaną istnieć, bo nikt nie będzie chciał sprzedawać swoich tokenów w momencie, kiedy ogólne nastroje będą negatywne. Odpadnie więc kolejny czynnik popytowy.

Podczas ostatniej bessy na rynku kryptowalut kurs BNBUSDT spadł z 700 do 200 USD. Przecena więc była porównywalna do przeceny BTCUSDT. Binance jest to spółka prywatna. Nie jest przez nikogo regulowana. Nie jest to spółka finansowa. Poza właścicielami nikt tak naprawdę nie patrzy jej na ręce. Wydarzyć się więc może wszystko.

BNB to jednak nie tylko giełda Binance. Token BNB stanowi także podstawę funkcjonowania sieci BSC – Binance Smart Chain. To właśnie w BNB rozliczane są opłaty za transfer. Sieć tą można porównać do sieci Ethereum, czyli sieci, której podstawową monetą jest ETH. Obie sieci się stale rozwijają, i zbudowanych na nich jest wiele aplikacji oraz gier. BSC jest zdecydowanie mniejszą siecią, jednak sytuacja ta może się zmienić.

Możliwe że z czasem BSC zacznie mieć dużo większe znaczenie dla ceny tokena BNB niż sama giełda. Binance to potężna organizacja, za którą stoją znaczące środki, i środki te można wykorzystać na wiele sposobów.

W tym artykule nie będę jednak opisywał, czym jest sieć BSC i jaką ma przyszłość. To musicie ocenić sami. Napiszę jedynie, że póki wierzę w rozwój całego rynku kryptowalut, to wierzę również w rozwój giełdy Binance oraz tokena BNB. Jak będę miał wrażenie, że zbliżamy się do końca hossy, to będzie czas na ewakuację.

Podsumowanie

Na dany moment ten rodzaj inwestycji wydaje mi się inwestycją o akceptowalnym poziomie ryzyka. Dlatego możliwe, że będę zwiększał swoje zaangażowanie, jeżeli tylko nadarzy się dobra okazja do zakupu większej ilości tokenów BNB. Szanse na wzrost wartości widzę aż z 3 źródeł.

Po pierwsze jest to sam wzrost ceny BNB. Po drugie jest to sprzedaż tokenów uzyskanych z lunchpooli. Po trzecie sam token BNB również można stakować, uzyskiwać minimalne odsetki i można robić równolegle do lunchpooli. Obecnie jednak jest to mniej niż 1%, więc ten ostatni efekt można uznać za pomijalny.
Dla osób, które nie chcą brać na siebie ryzyka tokena BNB istnieje możliwość również sprzedawania pozyskanych tokenów z lunchpooli do USDT, a nawet i w skrajnym przypadku zabezpieczenie ryzyka poprzez kontrakty terminowe. To jednak temat na oddzielny artykuł, gdyż zabezpieczenie wiąże się z dodatkowym ryzykiem oraz kosztami. Ja tego obecnie nie robię, ale nie wykluczam w przyszłości.

Na swoim blogu staram się opisywać te inwestycje, które sam robię i które z mojego punktu widzenia i mojej akceptacji ryzyka wydają się mieć sens. Nie mam jednak pewności, czy okażą się zyskowne. Inwestycje na rynkach finansowych obarczone są dużym ryzykiem, a świat kryptowalut dodatkowo niesie ze sobą swoje specyficzne ryzyka. Decyzję więc musisz podjąć sam.


Jeżeli nie masz jeszcze konta na Binance możesz skorzystać z mojego linku referencyjnego.
https://accounts.binance.com/register?ref=PK2GQBSD

Dzięki niemu uzyskasz 10% zwrot z każdej zapłaconej prowizji. Ja również dostanę dodatkowe wynagrodzenia jeżeli za pomocą mojego linku dojdzie do zawarcia umowy.

Nie będę miał dostępu do Twoich danych osobowych ani do Twojej historii tradingowej.
Pamiętaj jednak o ryzykach, o których pisałem wcześniej. Binance to nie jest spółka finansowa, nie ma żadnej ustawowej gwarancji kapitału. Upadek Binance najprawdopodobniej będzie oznaczał utratę całości środków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *